Rękawice na siłownię- metodą unikania sportowych kontuzji

Kulturysta jest jak saper, bo nie powinien się mylić. Chodzi o to, by nie szachował zbytnio swoimi siłami i nie anonsował ciężarów, których absolutnie nie jest w stanie unieść. Taki błąd mógłby mieć dla niego tragiczne konsekwencje.

Co może się stać?

Zły uchwyt plus zbyt duży ciężar sztangi równa się kontuzja. Sztanga, która spadnie na nogę, może ją zmiażdżyć lub w najlepszym razie połamać. Może również upaść na klatkę piersiową ćwiczącego i go skutecznie unieruchomić. Jak będzie miał szczęście, to skończy się na strachu i kilku siniakach. W razie pecha w grę wchodzi nawet zgon w wyniku obrażeń.

Po co atlecie rękawiczki na siłownie?

A to dobre pytanie. Rękawice na siłownie nie służą mu przecież do ogrzania, zatem muszą mieć jakieś inne przeznaczenie. Chodzi o to, że rękawic na siłowni używa się w celach stricte ochronnych, a nie po to, by zagrzać sobie przy ich pomocy ręce. Rękawiczki na siłownie są elementem taktycznym, bo przy ich udziale polepsza się uchwyt i spada ryzyko upuszczenia sztangi.

Po co jeszcze używa się rękawiczek na siłowni?

Rękawice na siłownie (np. takie) przydają się dlatego, że dzięki nim skóra na dłoniach nie pęka, a przez to nie tworzą się na jej powierzchni odciski. Ich brak sprzyja treningom i biciom rekordów życiowych w wyciskaniu i podnoszeniu sztang. Obecność odcisków by to uniemożliwiała, bo sztangista nie czułby się pewnie i komfortowo. A w rękawicach niekontrolowany poślizg gryfu mu nie grozi.